środa, 24 kwietnia 2013

Wstęp

Nie wiem, ile dokładnie minęło od czasu, gdy ujrzałam w nim propocjonalnego człowieka.
Ile dni, ile godzin. 
Dzisiaj wiem, że za późno odkryłam, jaki jest naprawdę.
Nie znam go, pewnie nie poznam. 
Na świecie jest miliony kobiet które mi nie dorównują.
Słowo "podobasz mi się" przez smsa daje mi satysfakcję i chęć do walki.
Walki o miłość.
Co mogę powiedzieć o tym słowie.
Mam 13 lat. 
Nie wiem praktycznie nic o świecie, który mnie otacza.
Wiem tylko że zabłysła nadzieja na poznanie kogoś, kto jest inny od innych..
Który mówi że jest inny!
Znów ten sygnał na GG.
Odpisał. 
Co to za początek, skoro wszystko się zaczyna  tu gdzie zawsze, w internecie.
Kolejne spojrzenie na niego na przedmiocie.
Zupełnie inna osoba.
Być może prawda o sekrecie jest ważna, reszta to fikcja.
Znowu miga. 
Wysłał serduszko.
W głębi duszy się cieszę.
Pisze "pewnie mówisz to każdej".
W głębi duszy liczę na to, że odpowie że pierwszy raz to powiedział, że jestem wyjątkowa.
Nie odpisuje zbyt treściwie.
Trochę mi smutno, i żałuję że nie mogę z nim pogadać na poważnie.
Biję się sama ze sobą bo nie wiem co czuję.
Tłukę się niczym mucha do światła, po nic.
Popadam znów do internetu, zamiast się uczyć.
Dla niego?
Nic z tego nie rozumiem.
Jutro sprawdzian. FUCK.
Jeszczę chwilę z nim piszę.
Mam nadzieję, że gdy napiszę "pa" nie pozwoli mi pójść, chociażby z komunikatora.
Czy to coś więcej?
Czy to zauroczenie to nie bójka?
Czy on naprawdę taki jest?
Słodki niczym najlepszy cukierek w świecie.
Pisze do mnie Alexis.
Chce jutro iść na Hawaje.
Zgadzam się.
Musze poruszyć jutro z nią ten temat.
Bo sama nie wiem, jak mam się za to zabrać.
Żegna się normalnie, a mnie dopada smutek.
Smutek, bo chcę czegoś więcej.